Wielu analityków twierdzi, że wraz ze śmiercią Hassana Nasrallaha, który zginął w izraelskim nalocie w sobotni wieczór, Hezbollah stracił nie tylko stałego przywódcę, ale i grunt pod nogami.



„On nie jest tylko symbolem, to on stał za strategicznym i militarnym myśleniem grupy. Nie ma wątpliwości, że jego śmierć będzie miała dla niej poważne konsekwencje” – mówi Zeina Khodr, felietonistka mieszkająca w Bejrucie.

Zasięg wpływów Nasrallaha wykracza daleko poza Hezbollah. Nawet jego przeciwnicy w Izraelu i na Zachodzie uznają go za wybitną postać w polityce Bliskiego Wschodu.

Nasrallah przewodził Hezbollahowi przez 32 lata, określając jego politykę i strategię wojskową, wzmacniając je przy pomocy Iranu, zachowując jednocześnie pewien stopień autonomii od Teheranu.

Znalezienie równoważnego zastępcy byłoby trudne w normalnych czasach, szczególnie teraz, gdy w wyniku serii izraelskich operacji ugrupowanie straciło wielu czołowych dowódców, a jego system bezpieczeństwa wewnętrznego został znacząco osłabiony.

„Był spoiwem spajającym szybko rozwijającą się organizację” – powiedział Mohanad Hage Ali, starszy pracownik Centrum Bliskiego Wschodu w Instytucie Carnegie.

Jego zdaniem wraz ze śmiercią Nasrallaha sytuacja ulegnie zmianie na wszystkich poziomach – od samego ugrupowania po całą koalicję antyizraelską pod auspicjami Iranu.

Morale "Hezbollahu" zostało złamane, ale na jak długo?

Hezbollah to wysoce zorganizowana struktura, często nazywana najpotężniejszą armią niepaństwową na świecie. Według wielu ekspertów jej największym problemem jest obecnie spadek morale. Hassan Nasrallah przejął Hezbollah w 1992 r. po śmierci swojego poprzednika Abbasa Musawiego, który zginął w izraelskim ataku rakietowym.

Zdaniem części ekspertów Mousaviego uznano także za niezastąpionego; takim organizacjom stosunkowo łatwo jest znaleźć nowego lidera, którego w strukturze hoduje się z nadzieją, że pewnego dnia obejmie ster.

Ogólnie rzecz biorąc, zwykle tak się dzieje, i Hezbollah, chcąc nie chcąc, będzie musiał ogłosić nowego przywódcę. Od tego, jaki będzie jego pierwszy krok, w dużej mierze będzie zależeć jak szybko ugrupowanie podniesie się po stracie Nasrallaha.

Eksperci twierdzą, że głównym problemem w szeregach Hezbollahu w nadchodzących dniach będzie całkowita demoralizacja.

Śmierć Hassana Nasrallaha, który przez długi czas umiejętnie ukrywał swoje miejsce pobytu, pokazała wyższość militarną i wywiadowczą Izraela.

Po ataku w Bejrucie, w którym zginął, Hezbollah wystrzelił kilka rakiet w kierunku Izraela, być może po to, aby pokazać, że nie został złamany, ale analitycy twierdzą, że ugrupowanie zdaje sobie sprawę, że otrzymało miażdżący cios.

„To wojna na pełną skalę i Izrael wykorzystuje tę okazję, aby zlikwidować strukturę przywództwa i infrastrukturę Hezbollahu” – powiedział Fawaz Gerges, profesor stosunków międzynarodowych w London School of Economics.

Jego zdaniem wpływy Hezbollahu w regionie spadną po śmierci Hassana Nasrallaha.

„To szach i mat! Nie złagodzimy presji, musimy zawrócić ludzi do domów w pobliżu północnych granic, skąd uciekli, porzucając wszystko, i zmierzamy w tym kierunku. Jednak Hezbollah może prędzej czy później otrząsnąć się po ciosie i musimy być przygotowani” – podało izraelskie źródło wojskowe w komentarzu dla rosyjskiego serwisu BBC.

Potencjał militarny i przyszłość polityczna

Jest mało prawdopodobne, aby potencjał militarny Hezbollahu ucierpiał w wyniku śmierci Hassana Nasrallaha.

Możliwości Nasrallaha rzeczywiście w dużej mierze zależały od jego osobistych powiązań w Iranie i jego autorytetu w oczach irańskich sponsorów.

Teheran rozumie jednak, że jego śmierć stanowi poważny cios dla skali irańskich wpływów w Libanie i dla strategicznej pozycji Iranu na całym Bliskim Wschodzie.

Dlatego Iran najprawdopodobniej będzie spieszył się z zrobieniem wszystkiego, co w jego mocy, aby przywrócić status quo, w tym także dostawy wojskowe.

Hezbollah to nie tylko radykalne ugrupowanie bojowników, ale także partia polityczna wchodząca w skład libańskiego rządu od 2005 roku i posiadająca obecnie 15 mandatów w parlamencie.

Do 2022 roku w koalicji z sojusznikami, w skład której wchodziła inna radykalna partia Amal, Hezbollah posiadał większość parlamentarną, którą jednak utracił w obliczu głębokiego kryzysu gospodarczego w kraju.

Mimo to jego wpływy polityczne w kraju są nadal duże.

Według Izraela i Zachodu Liban jest w zasadzie zakładnikiem radykałów i wielu libańskich polityków również się z tym zgadza, otwarcie nazywając Hezbollah organizacją terrorystyczną.

Sondaże wśród Libańczyków prowadzone od 2019 roku wykazały również rosnące niezadowolenie z działań Hezbollahu – jego zaangażowania w programy korupcyjne, zastraszania ludności i tolerowania głębokiego kryzysu gospodarczego.

Możliwe, że libańscy sunnici i chrześcijanie będący u władzy będą teraz próbować wypchnąć osłabiony i zdezorientowany Hezbollah z polityki, ale mechanizmy, które można by w tym celu zastosować, są nadal niejasne.

Prawdopodobny następca

Nowy przywódca Hezbollahu musi zostać zatwierdzony nie tylko na wszystkich poziomach w organizacji, ale także przez partnerów w Iranie.

Wielu ekspertów uważa Haszema Safiddina za najbardziej prawdopodobnego następcę Nasrallaha.




Według źródeł bliskich Hezbollahowi znajdował się także w epicentrum jednego z piątkowych izraelskich ataków na Bejrut i przeżył.

Nie jest jasne, czy przebywał z Nasrallahem w kwaterze głównej, czy w innym miejscu, które zostało zaatakowane.

Safiddin jest kuzynem Hassana Nasrallaha. Nadzoruje polityczne skrzydło Hezbollahu i jest członkiem Rady Dżihadu tej grupy.

W 2017 roku Departament Stanu USA dodał Safiddina do swojej listy poszukiwanych terrorystów

Wielokrotnie groził Izraelowi eskalacją i wzywał jego wrogów, aby „przygotowali się do płaczu i lamentowania”.


autorka: Anastazja Uspienska

za: https://www.bbc.com/russian/articles/cx2k464yy94o


(tłum. PZ)