Wstęp do riposty na stek kłamstw blogera @ikulalibal
Na zdjęciu: Armen Gasparian
Tekst @dżona zatytułowany "Wojna pamięci" jest oczywiście dyskusyjny, gdyż wiele poruszonych tam kwestii jest uproszczeniem i przedstawia punkt widzenia obowiązujący w dominujacej, oficjalnie narracji historyczbnej w Polsce poświęconej stosunkom polsko-rosyjskim ostatnich stu lat. Prawda historyczna, oczyszczająca stosunki polsko-rosyjske z bieżącej polityki czeka ciągle na ujawnienie, tak przez stronę polską, jak i rosyjską.
Jednak manipulacje i zwyczajne kłamstwa w wydaniu niejakiego @ikulalibala zamieszczone w jednym z komentarzy pod wspomnianym tekstem @dżona nie mogą pozostawać nie tylko bez riposty, ale pora, aby naświetlić ich szersze tło, czyli propagowany antypolonizm przez niektóre wpływowe kręgi w rosyjskiej polityce, historiografii i publicystyce.
Wykaz manipulacji i kłamstw "opiekującego się" Neon24 propagandzisty antypolskiego jest następujący:
1.(...)4 października był świętem cerkiewnym związanym z cudowną Ikoną Matki Bożej Kazańskiej.To ta która niesina w procesjach wokół Kremla skruszyła opór Polaków.
Ingerencja sił najwyższych spowodowana była tym że polskie rycerstwo dorwawszy sie do skarbca w którym przechowywano co cenniejsze relikwie święte rozkradło wszystko co się błyszczało.
2.(...)rewolucja październikowa w dużym mierze była dziełem polskich najemników którzy opłacani przez państwa centralne barbarzyńsko niszczyli Rosję.
3.Inwazja w 1812 roku nazwana przez samego Napoleona Bonaparte "Polską Kampanią" było powtórzeniem roku 1612 co ze zgrozą zauważyli opisali w pamiętnikach i raportach uczestnicy tejże kampanii.Francuzi i Hiszpanie jako katolicy nie mogli pojąć jak rozmiaru polskich barbarzyństw skierowanych przeciwko cerkwiom które w sposób rozmyślny bezczeszczono.
Nawet bolszewicy we wczesnych 20-stych nie dopuszczali się podobnych zachowań ograniczając się tylko do rabunku cenności i ewentualnie zaboru samego obiektu.
4.Należy też przyjąć do wiadomości że Polacy stanowili największą liczbę wśród kolaborantów.Mam tu na myśli tzw folkslisty które podpisało około 3 mlonów Polaków.
Zaś do ukarania kolaborantów zobowiązywał jeden z punktów Traktatu Poczdamskiego.Co kto na to poradzi że we Francji kolaborował rząd i garstka urzędników a Francuzi nie.To samo tyczy Słowacji,Węgier,Rumunii. Polska ze swoimi 3 milionami była ewenementem.
5.Polska jest najlepszym i najprzydatniejszym obiektem do uczynienia z niej wroga egzystencjalnego którzy poprzez wieki kroczy na czele coraz to nowych krucjat z Zachodu.
Niemcy-czasami,Francuzi-bywa,ale Polacy zawsze i tak będzie do skończenia świata lub Polski.
Wspomniany polonofob @ikulalibal był na tyle nieostrożny, że dla poparcia rzekomej słuszności swoich tez powołał się jako na autorytet na Armena Gaspariana - dziennikarza i prezentera radiowego, blogera, pisarza, publicystę, osobę publiczną, a zarazem propagandystę reprezentującego aktualną w danym momencie narrację kremlowskiego centrum politycznego. Gasparian jest także autorem książek publicystycznych o historii Rosji XX wieku, a także jednym z autorów podręcznika „Historia Rosji” dla klasy 10. Należy do częstych gości bezkrytycznie proputinowskich audycji W. Sołowiowa na kanale Rossija 1. W audycjach tych, w przypadku kiedy dotykają Polski, czy to w kontekście historycznym, czy bieżacej polityki, niemal zawsze przybierają postać polonofobii, z zamiarem niszczenia jakiegokolwiek poważnegom dyskursu zmierzającego do porozumienia i naprawy stosunków polsko-rosyjskich. Sam prowadzący W. Sołowiow, jak wielu jego gości, to osoby o żydowskim pochodzeniu.
Nim szerzej omówię w najbliższym czasie manipulacje i kłamstwa @ikulalibala pozwolę sobie jako zapowiedź przytoczyć fragment książki wspomnianego tu Armena Gaspariana, który jako żywo przypomina blogera @ikulalibala.
PZ
*******
Armen Sumbatowicz Gasparian
„Zakłamana Rzeczypospolita” a dosłownie „Łże Pospolita”
( w oryginale: Ложь Посполита ), Petersburg 2018.
Przedmowa. Główni rusofobi na świecie
Polacy od dawna żywią negatywne emocje wobec Rosji. Rusofobia, aktywnie wspierana przez polskich polityków i osoby publiczne, przynosi efekty. „Rewolucja godności” na Ukrainie, późniejszy powrót Krymu do Federacji Rosyjskiej i wojna w Donbasie utwierdziły obywateli polskich w przekonaniu, że nasz kraj z całą pewnością zaatakuje, zniewoli i zniszczy ich wspaniałe państwo. Niedawno przeprowadzono badanie opinii publicznej, które wykazało, że zdecydowana większość Polaków ma negatywny stosunek do Rosji, Rosjan i Putina. A jeśli przed 2014 rokiem 54% mieszkańców Polski miało negatywny stosunek do Rosji, to ostatnio odsetek ten wzrósł do 81%. Osiemdziesiąt sześć procent Polaków ma skrajnie negatywną opinię o rosyjskim prezydencie. Tylko 8% ufa Władimirowi Władimirowiczowi. Tylko około 12% Polaków odczuwa pozytywne emocje, słysząc słowo „Rosja” lub „Rosjanie”.
Podobny wzrost strachu przed Rosją i Rosjaninem zaobserwowaliśmy jeszcze być może w Stanach Zjednoczonych – począwszy od listopada 2016 r., kiedy Trump wygrał wybory prezydenckie.
Co to znaczy? Nie należy myśleć, że wcześniej nasze stosunki były idealne i dopiero wydarzenia z 2014 roku je zniszczyły. Tak naprawdę przez ostatnie 100 lat państwo polskie zrobiło wszystko, co w jego mocy, aby zaszczepić w swoich obywatelach nienawiść do Rosji. Tak, był pewien okres, kiedy Polska była częścią obozu socjalistycznego i wtedy nastroje te nie miały wsparcia na szczeblu państwowym. Nie oznacza to jednak, że nie były one obecne w samym społeczeństwie polskim. W XX wieku wiele się wydarzyło: wojna radziecko-polska, tragedia w Katyniu i próba realizacji planu "Prometeusz", którego celem było zniszczenie ZSRR i podzielenie go na części według granic narodowych. Wszystko to stało się podstawą obecnej antyrosyjskiej i otwarcie rusofobicznej histerii w społeczeństwie.
Co zaskakujące, sami Polacy z dumą nazywają siebie głównymi rusofobami na świecie. I trzeba przyznać, że osiągnęli w tym kierunku ogromny sukces. Nie ma dziś państwa, które zwalczałoby wszystko, co rosyjskie, z taką konsekwencją, z taką nieskrywaną nienawiścią, jak robią to Polacy.
O niektórych epizodach tej walki opowiem na kartach tej książki. Niestety, wielu z nas nadal szczerze wierzy w postulaty sowieckiej epoki agitpropu - o niezniszczalnym braterstwie i przyjaźni narodów. Dlatego każdy nowy rusofobiczny akt Warszawy powoduje tyle smutku i niezrozumienia. Przez wiele lat milczeliśmy na temat wielu wydarzeń. I zupełnie na próżno, bo nasze milczenie zostało odebrane jako słabość. I Polacy oczywiście aktywnie to wykorzystali.
Absolutnie nie chcę, żeby czytelnicy mieli jakieś antypolskie uczucia. Moim celem jest rozmowa o rzeczach, o których tak naprawdę nie lubimy rozmawiać na głos. Aby wszyscy zrozumieli, dlaczego Polska pozycjonuje się jako główny rusofob na świecie. Mam nadzieję, że fakty, które przedstawiam na kartach tej książki, dadzą Państwu wiele do myślenia. A kiedy nastąpi kolejna podła polska wypowiedź, już zrozumiecie, co stanowiło jej podstawę i skąd wzięła się polska rusofobia.
Jestem bardzo wdzięczny czytelnikom mojego Twittera, którzy pomogli mi w pracy nad książką, zasugerowali ważne tematy i zidentyfikowali te fakty, na które zdecydowanie warto zwrócić uwagę.
za: https://litresp.ru/chitat/ru/Г/gasparyan-armen-sumbatovich/lozhj-pospolita/1
( tłum.PZ)
WPS
narodowiec, realista, wielopokoleniowy łodzianin, demaskator antypolskiej obłudy