Sytuacja staje się coraz bardziej zagmatwana...
Artykuł @Marka-M : Porozumienie berneńskie pokazuje, że istnieje lepsza alternatywa dla UE ( https://memron.neon24.net/post/174746,porozumienie-bernenskie-pokazuje-ze-istnieje-lepsza-alternatywa-dla-ue) zapalił u mnie w głowie czerwoną lampkę, gdyż moim zdaniem przedstawiana jest w artykule fałszywa alternatywa - zaciemniająca obraz rzeczywistości.
Jak sądzę dla lepszego zrozumienia procesów, które odbywają sie na naszych oczach, przyczyni się zapewne opublikowanie artykułu prof. W. J. Katasonowa z końca ubiegłego roku.
PZ
Kryptowaluty: banki zachowują dystans, ale nie wszystkie
Sytuacja staje się coraz bardziej zagmatwana...
Dawno, dawno temu świat pieniędzy był prosty i przejrzysty. Zarówno w świecie starożytnym, jak i w średniowieczu używano tak zwanego pieniądza „towarowego”, który miał samoistną wartość. Były to głównie monety złote, srebrne, miedziane i innych metali. Później, w czasach nowożytnych, kiedy powstały banki, w obiegu pojawiły się banknoty i monety. Oprócz banknotów gotówkowych na rachunkach bankowych pojawiały się także pieniądze bezgotówkowe. Z biegiem czasu cała emisja banknotów z prywatnych banków komercyjnych przeszła na banki centralne.
Współczesny świat pieniędzy jest znacznie bardziej złożony i zagmatwany niż w przeszłości. Reprezentuje ją gotówka emitowana przez banki centralne (część gotówki to monety drobne, emitowane nie tylko przez Bank Centralny, ale także przez skarby państwa). Ich masę nazywa się agregatem monetarnym M0.
Co więcej, są to pieniądze bezgotówkowe, których lwia część jest emitowana przez prywatne banki komercyjne. Nazywa się je również pieniędzmi depozytowymi, ponieważ są umieszczane na rachunkach depozytowych (i innych) banków komercyjnych i centralnych. Razem z gotówką tworzą agregat pieniężny M2.
Wreszcie istnieje koncepcja „szerokiej podaży pieniądza” (agregat pieniężny M3), która oprócz powyższych rodzajów pieniądza obejmuje dłużne papiery wartościowe (z wyjątkiem akcji), rachunki metalowe w bankach itp.
Wymieniłem główne elementy obrazu świata monetarnego, jaki istniał pod koniec ubiegłego wieku. Świat ten zyskał dodatkową różnorodność dzięki temu, że zawierał waluty reprezentujące różne kraje i jurysdykcje. Pod koniec ubiegłego wieku było ich już ponad 200. Zaczynając od dolara amerykańskiego, euro, brytyjskiego funta szterlinga, japońskiego jena i dalej.
Jednak w tym stuleciu pojawiły się nowe komponenty – prywatne kryptowaluty i cyfrowe waluty banku centralnego. Każdy zna prywatną kryptowalutę zwaną Bitcoin. Ale oprócz tej naprawdę najpopularniejszej kryptowaluty na świecie istnieją tysiące innych prywatnych walut cyfrowych (na początku ubiegłego roku ekspertów było ich 13 tysięcy). Od kilku lat kilkadziesiąt banków centralnych opracowuje i wdraża projekty dla swoich cyfrowych walut. Nazywa się je CBDC (cyfrowa waluta banku centralnego). Około tuzina krajów i jurysdykcji zalegalizowało już CBDC (największa jest Nigeria).
Zwykłemu człowiekowi bardzo trudno jest zrozumieć ten pstrokaty świat pieniędzy (walut). Okazuje się jednak, że bankom – zawodowym finansistom – również trudno jest zorientować się w sytuacji. Spróbuję nakreślić miejsce współczesnych banków w tym złożonym świecie pieniądza.
W trakcie i po kryzysie finansowym lat 2008-2009. Wiele banków centralnych zaczęło prowadzić miękką i ultramiękką politykę pieniężną, co przejawiło się przede wszystkim w tym, że główna stopa procentowa zaczęła spadać. W związku z tym banki komercyjne, w ślad za Bankiem Centralnym, musiały obniżyć oprocentowanie zarówno operacji aktywnej (kredytowej), jak i pasywnej (pozyskiwanie pieniędzy na depozyty). Oprocentowanie depozytów w niektórych bankach w niektórych krajach spadło do poziomu zerowego lub nawet ujemnego. Klienci (głównie osoby fizyczne) zaczęli wycofywać swoje środki bezgotówkowe z lokat i zamieniać je na gotówkę. Aby powstrzymać ucieczkę klientów i pieniędzy z banków, te ostatnie zaczęły lobbować u władz na rzecz decyzji ograniczających obieg gotówki. Aby zamknąć klientów w bankach, w których będą dostępne wyłącznie pieniądze bezgotówkowe. Załamanie obiegu gotówki faktycznie miało miejsce w ostatniej dekadzie. Jednak do chwili obecnej skrytka nie została całkowicie przejęta w żadnym kraju na świecie. To prawda, że ulga przyszła także dla banków: Bank Centralny od początku ubiegłego roku zaczął przechodzić na restrykcyjną politykę pieniężną, obejmującą podwyższanie głównej stopy procentowej. Na czym korzystają banki komercyjne, które zaczęły podnosić oprocentowanie depozytów.
Od końca lat 2000 na świecie rozpoczął się prawdziwy boom na prywatne kryptowaluty. Wiele banków komercyjnych zaczęło bliżej przyglądać się temu nowemu instrumentowi. Które wydawane są głównie przez osoby fizyczne. Banki centralne również zaczęły się temu bliżej przyglądać, jednak nie od razu sformułowały swoje podejście do kryptowalut. W tym „neutralnym” okresie znaczna liczba banków komercyjnych zaczęła oferować swoje usługi pośrednictwa związane z kryptowalutami obywatelom i klientom korporacyjnym. Usługi kryptograficzne banków obejmują otwieranie rachunków w bitcoinach i innych walutach prywatnych oraz przeprowadzanie niektórych transakcji kryptowalutami na polecenie (instrukcje) klienta. Operacje obejmują głównie kupno i sprzedaż kryptowalut (przy użyciu zwykłych pieniędzy, ale czasami przy użyciu innych kryptowalut).
W ostatniej dekadzie pojawiła się znaczna liczba nowych organizacji, które nazywane są „bankami kryptowalut” – instytucjami finansowymi świadczącymi usługi związane z aktywami cyfrowymi. Działają w tym obszarze, zapewniając opcje przechowywania, wymiany, inwestycji i zarządzania cyfrowymi monetami klientów.
Banki komercyjne powstrzymywały się od współpracy z kryptowalutami nie w charakterze pośredników, ale samodzielnie, wykorzystując własny kapitał w celu osiągnięcia zysku. Krypto jest oczywiście niezwykle ryzykownym instrumentem. Można się szybko wypalić.
Tak więc Bazylejska Komisja Nadzoru Bankowego (przy Banku Rozrachunków Międzynarodowych) uważa, że pasja do kryptowalut może doprowadzić do destabilizacji systemu finansowego na całym świecie i proponuje wprowadzenie współczynnika ryzyka na poziomie 1250% dla Bitcoina i innych prywatnych rozwiązań cyfrowych waluty. W praktyce oznacza to, że banki posiadające swoje kryptowaluty są zobowiązane do utworzenia rezerwy o wartości 12,5-krotności kwoty inwestycji w kryptowalutę.
Pod koniec ostatniej dekady, a zwłaszcza na początku obecnej, wiele banków centralnych po wielu przemyśleniach i wątpliwościach ostatecznie określiło swoje stanowisko w stosunku do prywatnych kryptowalut. Stanowisko jest negatywne. W niektórych miejscach wyraża się to całkowitymi zakazami współpracy banków komercyjnych z kryptowalutami. W niektórych miejscach - w zaostrzeniu warunków takiej pracy. Nawet jeśli bank świadczy jedynie usługi pośredniczące i nie przeprowadza transakcji we własnym imieniu.
Dlaczego taki twardy? – Ponieważ zdaniem banków centralnych i Banku Rozrachunków Międzynarodowych (który jest „klubem” banków centralnych różnych krajów) prywatne waluty cyfrowe utrudniają wprowadzenie CBDC do obiegu. Jak podaje magazyn The Fortune, na początku ubiegłego roku kryptowaluty zostały całkowicie zakazane w takich krajach jak Egipt, Irak, Katar, Oman, Maroko, Algieria, Tunezja, Bangladesz i Chiny. 42 kraje, w tym Algieria, Bahrajn, Bangladesz i Boliwia, pośrednio wprowadziły zakazy kryptowalut, nakładając różne ograniczenia na zdolność banków do przeprowadzania transakcji w tych walutach, takich jak przelewy. Tym samym od 2018 r. liczba krajów i jurysdykcji, które zakazały kryptowalut w całości lub w części, do początku 2022 r. wzrosła ponad dwukrotnie. Dziś w kalendarzu kończy się rok 2023. Myślę, że do tej pory znacznie wzrosła liczba krajów, które całkowicie zakazały kryptowalut lub zaostrzyły zasady pracy z nimi. A wszystko po to, aby utorować drogę cyfrowym walutom banku centralnego.
Ale banki komercyjne wcale nie są zadowolone z CBDC. Przecież rozumieją, że CBDC nie jest trzecim rodzajem pieniądza (obok pieniądza gotówkowego i bezgotówkowego), jak twierdzą szefowie banków centralnych, MFW i BIS. Jest to jedyny rodzaj pieniądza, który docelowo zastąpi pieniądz tradycyjny – gotówkowy i bezgotówkowy. Do tej pory banki komercyjne osiągały dobre zyski dzięki transakcjom odsetkowym oraz dzięki temu, że mogły emitować nowy pieniądz (w formie udzielanych pożyczek). A w przyszłym świecie CBDC nie będzie dla nich miejsca lub zostaną poproszeni o pełnienie roli swego rodzaju pośrednika finansowego pomiędzy Bankiem Centralnym a użytkownikami walut cyfrowych (osobami fizycznymi i prawnymi). I zadowalaj się jedynie prowizjami za świadczone usługi pośrednictwa.
Banki komercyjne są w pewnym sensie organizacjami zniewolonymi, gdyż Bank Centralny w stosunku do banków komercyjnych pełni funkcję regulatorów i kontrolerów (nadzór bankowy). Dlatego nie sprzeciwiają się otwarcie projektowi CBDC, ale starają się pozostać w przyszłym, nowym, wspaniałym świecie liczb, przynajmniej jako agenci i pośrednicy Banku Centralnego.
Jeśli porównamy USA i Europę, w Starym Świecie rozwinął się bardziej rygorystyczny reżim dotyczący możliwości współpracy banków z kryptowalutami. W Nowym Świecie (USA) reżim jest bardziej liberalny. W zasadzie dziś amerykański bank komercyjny może współpracować z kryptowalutami. W tym celu musi uzyskać licencję zwaną Licencją Przekazu Pieniędzy. Licencja na transfer środków przy użyciu kryptowalut. Istnieje również licencja o nazwie BitLicense. Wydawane przez Departament Usług Finansowych Nowego Jorku (NYDFS) dla transakcji na aktywach cyfrowych. W Europie (z wyjątkiem Szwajcarii) banki nie mogą lub prawie nie mogą uzyskać takich licencji.
Z mojego punktu widzenia można to wytłumaczyć faktem, że Ameryce nie spieszy się zbytnio z wdrożeniem cyfrowego dolara. Pisałem już o tym w swoich artykułach „Nie wszystkim bankom centralnym spieszy się z budową „raju CBDC”” oraz „CBDC to „grób amerykańskiej wolności”. Doświadczenie sprzeciwu wobec projektu dolara cyfrowego.”
Autor publikacji „Banki i kryptowaluta: jaka jest złożoność tych relacji” mówi mniej więcej to samo: „Oczywiście Ameryka jest najbardziej postępowa pod względem kryptowalut. To w USA najłatwiej kupić i sprzedać kryptowalutę, a bitcoiny można przechowywać na kontach bankowych. Europejscy bankierzy nie są tak liberalni jak ich amerykańscy odpowiednicy…”
Chcę jeszcze raz cofnąć się do ostatniej dekady. W czasie, gdy banki centralne nie wykształciły jeszcze swojego podejścia do prywatnych kryptowalut. Następnie szum wokół prywatnych walut cyfrowych zainfekował wiele banków komercyjnych. Ten ostatni pomyślał: dlaczego nie zacząć tworzyć własnych kryptowalut i oferować je naszym klientom? Na przykład angielski Financial Times opublikował w 2017 roku artykuł „Sześć globalnych banków łączy siły, aby stworzyć cyfrową walutę” („Sześć globalnych banków jednoczy wysiłki na rzecz stworzenia cyfrowej waluty”). W artykule zauważono, że sześć największych banków świata przystąpiło do projektu opracowania cyfrowej waluty, za pomocą której od przyszłego roku mają nadzieję rozliczać i rozliczać transakcje finansowe. Są to Barclays, Credit Suisse, Canadian Imperial Bank of Commerce, HSBC, MUFG i State Street.
A od połowy ostatniej dekady szwajcarski bank UBS wraz z bankami Deutsche Bank, Santander i BNY Mellon, a także brokerem ICAP również zaczął rozwijać kryptę opartą na technologii blockchain, czyli rejestrze rozproszonym. Nazywano ją USC - „moneta rozliczeniowa użyteczności publicznej” (w przybliżeniu tłumaczenie: „praktyczny pieniądz rozliczeniowy”).
Są jeszcze inne przykłady, gdzie europejskie banki prywatne zaczęły knuć plany stworzenia własnych walut cyfrowych – głównie na potrzeby rozliczeń wzajemnych (a nie dla klientów zewnętrznych). Dla podkreślenia nazwali te waluty stablecoinami (czyli walutami o niskiej zmienności, stabilnymi). Ale od kilku lat nic nie słychać o tych projektach i walutach. Można przypuszczać, że EBC i banki centralne poszczególnych krajów po prostu zakazały używania tych walut.
A pewnego dnia pojawiła się wiadomość, która dla wielu ekspertów okazała się nieoczekiwana i paradoksalna. Francuski bank Societe Generale rozpoczął handel swoją stablecoinem EUR CoinVertible (EURCV) na luksemburskiej giełdzie kryptowalut BitStamp. Okazuje się, że kryptowaluta EURCV została ogłoszona już w kwietniu tego roku. oddział Societe Generale Forge, specjalizujący się w pracy z zasobami cyfrowymi. W tym czasie oddziałowi banku udało się uzyskać od francuskiego regulatora licencję dla dostawcy usług związanych z aktywami cyfrowymi i rozpocząć emisję tokenów w oparciu o blockchain Ethereum. EUR CoinVertible jest powiązany z kursem wymiany euro. Ale cokolwiek by nie powiedzieć, jest to waluta prywatna, która będzie istnieć obok oficjalnej waluty euro.
6 grudnia English Financial Times poświęcił artykuł „Société Générale, aby stać się pierwszym dużym bankiem, który umieścił na giełdzie monetę stablecoin” wprowadzeniu kryptowaluty przez francuski bank. W szczególności zawiera część wywiadu dla „Financial Times” szefa Societe Generale Forge, Jeana-Marca Stengera. W szczególności powiedział: „Ekosystem kryptowalut jest niezwykle skoncentrowany wokół kilku monet typu stablecoin, z których 90% jest powiązanych z dolarem amerykańskim. Wierzymy, że na tym rynku jest miejsce dla banku i monety typu stablecoin powiązanej z euro.”
Alena Narignani, dyrektor generalna Crypto-A, tak skomentowała ogłoszenie narodzin cyfrowej waluty EURCV: „Jest całkiem możliwe, że moneta ta umożliwi intensywną integrację tradycyjnego sektora finansowego z sektorem kryptowalut. Oznacza to, że ułatwi przejście od kryptowalut do tradycyjnych finansów, od tradycyjnych finansów do kryptowalut i przyciągnie więcej nowych użytkowników, inwestorów i tradycyjnych użytkowników usług bankowych do przestrzeni kryptowalut. Powie im, że istnieje coś takiego jak monety typu stablecoin i że można z nich korzystać. I nie jest daleko od innych kryptowalut, które nie są stabilne.”
Wydaje mi się, że sytuacja w świecie pieniędzy staje się coraz bardziej zagmatwana. I to zarówno dla obywateli, jak i dla banków. Jesteśmy świadkami rosnącego chaosu monetarnego.
Autor: Katasonow Walentin Juriewicz
za: http://reosh.ru/valentin-katasonov-kriptovalyuty-banki-derzhat-distanciyu-no-ne-vse.html
także: https://www.fondsk.ru/news/2023/12/22/kriptovalyuty-banki-derzhat-distanciyu-no-ne-vse.html
( tłum. PZ)
Dodek video ( o współczesności sczególnie od ok. 30:00)
Aneks
Szwajcarski opór
Ludzie przeciw „rajowi bezgotówkowemu”
Od wielu lat właściciele pieniądza (główni akcjonariusze amerykańskiej Rezerwy Federalnej i innych wiodących zachodnich banków centralnych) walczą z gotówką, próbując całkowicie zastąpić ją pieniędzmi bezgotówkowymi, przede wszystkim cyfrową walutą banku centralnego (CBDC). .
Część społeczeństwa ma dość pozytywny stosunek do tej wymiany. A głównym argumentem zwolenników „społeczeństwa bezgotówkowego” jest to, że pieniądze bezgotówkowe są wygodniejsze i bezpieczniejsze (trudniejsze do kradzieży).
Argumenty przeciwników bezgotówkowych ostatecznie sprowadzają się do tego, że całkowita wymiana gotówki na bezgotówkową pozbawi człowieka resztek wolności. Przejście do całkowitej bezgotówkowej działalności to ważny element projektu budowy cyfrowego obozu koncentracyjnego. Co się stanie, jeśli, powiedzmy, z tego czy innego powodu w kraju (mieście, regionie) zniknie prąd, bez którego wszystkie pieniądze bezgotówkowe zostaną wyzerowane, a płatności bezgotówkowe ustaną?
Jak podaje Merchant Machine, na podstawie badań opinii publicznej w krajach europejskich, na początku 2021 roku największy odsetek mieszkańców gotowych całkowicie zrezygnować z gotówki odnotowano na Węgrzech – 44% ankietowanych. Następni byli (%): Włochy – 41; Polska – 40; Hiszpania – 37; Czechy – 36; Belgia – 33; Francja – 30; Niemcy – 30; Holandia – 23; Wielka Brytania – 21.
Nawet w krajach, w których pieniądz i płatności bezgotówkowe mają obecnie wyraźną dominację, przeciwników całkowitej rezygnacji z gotówki jest wystarczająco dużo. Najczęściej na liście 10 krajów najbardziej pozbawionych gotówki znajdują się kraje skandynawskie (Szwecja, Norwegia, Finlandia), Austria, Holandia, Hiszpania, Kanada, Australia, Chiny, Korea Południowa, Japonia, USA, Francja.
W niektórych krajach dochodzi do paradoksalnej sytuacji: charakteryzują się one dość wysokimi wskaźnikami wykorzystania bezgotówkowego (liczba kart debetowych i kredytowych na 100 tys. mieszkańców, odsetek płatności zbliżeniowych w punktach sprzedaży detalicznej, udział pieniądza bezgotówkowego w całkowita podaż pieniądza itp.); Jednocześnie mieszkańcy chcą mieć gwarancję, że papierowe rachunki zawsze będą mieli w kieszeni. Kraje te obejmują Belgię, Austrię, Niemcy, a zwłaszcza Szwajcarię.
Niespodziewanie pozytywne wieści dla przeciwników „raju bezgotówkowego” nadeszły ze Szwajcarii. Jest to omówione w szczególności w artykule Czy Szwajcaria stanie się pierwszym krajem, który zdelegalizuje społeczeństwo bezgotówkowe? (Czy Szwajcaria stanie się pierwszym krajem, który zdelegalizuje społeczeństwo bezgotówkowe?), opublikowanego 18 lutego w ZEROHEDGE. Autor artykułu Nick Corbishley wspomina szczególny konserwatyzm Szwajcarów w sprawach pieniężnych: „Według wyników najnowszego badania Szwajcarskiego Banku Narodowego przeprowadzonego jesienią 2020 r. 97% obywateli Szwajcarii nadal gotówkę na codzienne wydatki w portfelu lub w domu. Liczba ta jest znacznie wyższa niż w większości krajów”. Autor podaje dane statystyczne: w Szwajcarii w dalszym ciągu 40% płatności dokonywanych jest gotówką, czyli więcej niż w wielu innych krajach Europy (w Wielkiej Brytanii około 15%, w Szwecji niecałe 10% i w Norwegii 3-4%) .
A mieszkańcy republiki alpejskiej są gotowi bronić swojego prawa do gotówki. W lutym grupa publiczna Szwajcarski Ruch Wolności (FBS) ogłosiła, że zebrała wystarczającą liczbę podpisów (111 tys.), aby rozpocząć referendum w sprawie bezterminowego trzymania gotówki w kraju. Autor pisze, że obawy o losy gotówki wzmogły się szczególnie od chwili ogłoszenia przez Narodowy Bank Szwajcarski (SNB) planów wprowadzenia cyfrowego franka szwajcarskiego. SNB, zdaniem autora, prawdopodobnie obiecuje, że frank cyfrowy nie będzie oznaczać zniesienia franka gotówkowego, ale tym obietnicom nie można ufać.
Lider FBS Richard Koller bez ogródek podał powód inicjatywy: „Jest oczywiste, że… odejście od gotówki rozwiązuje problemy przejrzystości, prostoty i bezpieczeństwa… Ale jednocześnie istnieje ogromne niebezpieczeństwo całkowitej inwigilacji”.
Pojawił się kolejny argument za oszczędzaniem gotówki, który wcześniej wydawał się nieistotny. W Norwegii do zdarzenia siły wyższej doszło w maju 2022 r., kiedy terminale kart w całym kraju nie działały przez kilka godzin, a miliony ludzi nie mogły dokonywać transakcji. „Wydaje się, że kryzys gotówkowy w Norwegii zmusił rząd i Norges Bank [Norweski Bank Centralny] do wzmocnienia usług gotówkowych oraz prawa do płacenia banknotami i monetami” – czytamy w artykule.
Inicjatorzy referendum nalegają na uzupełnienie szwajcarskiego prawa, zgodnie z którym w podaży pieniądza republiki należy zawsze utrzymywać minimalną ilość banknotów pieniężnych. Autor artykułu przypomina, że Szwajcaria utrzymuje unikalny w Europie system demokracji bezpośredniej. Propozycje grup inicjatywnych (co najmniej 100 tys. podpisów), poparte w referendum, muszą zostać zrealizowane przez władzę ustawodawczą i wykonawczą republiki alpejskiej. Autor dodaje jednak: „To prawda, wybór sposobów ich realizacji pozostaje w gestii rządu i parlamentu.”
Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że w trakcie referendum obywatele Szwajcarii znajdą się pod silną presją, aby nie popierać tej inicjatywy. Przykładów nie trzeba szukać daleko. W czerwcu 2018 r. w republice alpejskiej odbyło się referendum w sprawie suwerennego pieniądza (Vollgeld). Ówczesną inicjatywę wysuwała i broniła szwajcarska grupa MoMo (Monetäre Modernisierung), powołana w celu przeprowadzenia reformy monetarnej w Szwajcarii. Jej istotą był zakaz częściowego (niepełnego) pokrywania zobowiązań banków komercyjnych, co dawało im możliwość prowadzenia własnej (prywatnej) emisji pieniądza. Grupa MoMo wyjaśniała wówczas, że światowy kryzys finansowy z lat 2008-2009, który dotknął także Szwajcarię, był wynikiem kreacji prywatnego pieniądza. I zaapelowała o przywrócenie emisji suwerennych, czyli tzw. emisja pieniądza wyłącznie przez Bank Centralny. Niestety, tę rozsądną inicjatywę poparła wówczas zaledwie jedna czwarta uczestników referendum. Fatalną rolę odegrała potężna propaganda szwajcarskich mediów, opłacana przez banki.
Nawiasem mówiąc, autor zauważa, że SNB sprzeciwił się już inicjatywie FBS mającej na celu zagwarantowanie zachowania gotówki. Jednak były zastępca zarządu SNB Martin Schlegel, który może teraz swobodnie wypowiadać się na temat pieniędzy, podkreślił korzyści płynące z gotówki w listopadzie ubiegłego roku. Autor artykułu szczegółowo przedstawia stanowisko Schlegela.
Po pierwsze, zarządzanie gotówką jest prostsze i bardziej przejrzyste. Wystarczy, że otworzysz portfel i sprawdzisz, czy stać Cię na dodatkowe wydatki. Dlatego rodzice dają swoim dzieciom kieszonkowe w gotówce. Jeśli płacisz kartą plastikową za pośrednictwem terminala, widzisz tylko kwotę, która zostanie pobrana z Twojego konta.
Po drugie, gotówka ze względu na łatwość użycia umożliwia wszystkim ludziom uczestnictwo w gospodarce i życiu społecznym. Nie potrzebujesz konta ani telefonu komórkowego, aby płacić monetami lub banknotami. Nie musisz znać technologii cyfrowych.
Po trzecie, płacąc gotówką, nie musisz podawać danych osobowych, takich jak imię i nazwisko czy numer karty. W przypadku płatności elektronicznych przechowywane są informacje o osobie, która dokonała płatności i jej zachowaniu płatniczym.
Schlegel nazywa także gotówkę „szczególnie odporną na kryzysy”: „Gotówką możesz płacić nawet wtedy, gdy terminal płatniczy jest zepsuty, w telefonie komórkowym nie ma zasięgu lub nie ma prądu. Dlatego gotówka stanowi ważne zabezpieczenie na wypadek lokalnych lub nawet globalnych awarii oprogramowania.” Generalnie Schlegel stoi po stronie inicjatorów referendum.
Autor artykułu ma świadomość, jak trudne zadanie postawili sobie działacze FBS. Najpierw musimy wygrać referendum. A następnie zadbać o to, aby wyniki referendum znalazły odpowiednie odzwierciedlenie w decyzjach wszystkich organów władzy – ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Nick Corbishley zauważa: „W Szwajcarii wyniki referendum nie stają się automatycznie prawem… było wiele przypadków, w których szwajcarski rząd, parlament, sądy i oficjalne instytucje opóźniały i/lub łagodziły niepożądane ustawy, które były preferowane przez społeczeństwo.”
Autor artykułu podkreśla, że referendum w sprawie gotówki w republice alpejskiej nie jest wyłącznie sprawą Szwajcarii. Sukces lub porażka referendum będzie miała wpływ na inne kraje. W innych krajach opinia publiczna na temat cyfrowej waluty i gotówki jest przez władze otwarcie ignorowana: „...opinia publiczna nikogo nie interesuje, czy to Nigeria, Wielka Brytania, USA, Rosja, Brazylia, czy strefa euro. I dlatego to, co dzieje się w Szwajcarii, ma potencjał ogromnego znaczenia. Przynajmniej odbędzie się publiczna debata na ten temat” – podsumowuje Nick Corbishley. Artykuł kończy się słowami lidera FBS Richarda Kollera: „Jeśli dojdzie do referendum FBS w sprawie zatrzymywania gotówki i jeśli rząd przyjmie prawo bez nadmiernego złagodzenia go (dwa duże IF), Szwajcaria może stać się potencjalnym „europejskim nosicielem standardów” w celu ochrony gotówki.”
P.S. Kilka słów o sytuacji w Rosji. W połowie lutego 2023 roku prezes Banku Centralnego Elwira Nabiullina tak określiła udział płatności bezgotówkowych w Rosji: „Jeśli chodzi o udział płatności bezgotówkowych, to wzrósł on, jeśli mnie pamięć nie myli, obecnie w obrotach handlu detalicznego jest to nieco ponad 78%. A udział ten naszym zdaniem może wzrosnąć – stwierdziła, dodając, że do końca 2023 roku odsetek ten może osiągnąć 80%.
Jednocześnie większość naszych współobywateli, jak pokazują badania opinii publicznej, nie zamierza rezygnować z gotówki. Liczba aktywnych zawodowo Rosjan gotowych oddać gotówkę w lipcu 2014 roku wyniosła 21%, w marcu 2022 roku liczba ta spadła do 15%.
autor: Walentin J. Katasonow.
za: https://www.fondsk.ru/news/2023/03/02/shvejcarskoe-soprotivlenie-58649.html
więcej: https://wiernipolsce1.wordpress.com/2024/01/04/kryptowaluty-banki-zachowuja-dystans-ale-nie-wszystkie/
ZGŁOŚ NADUŻYCIE