Kolejna wyprawa Polskich pułków na Moskwę może zakończyć się kolejną klęską

To, co do niedawna wydawało się niemożliwe, czyli niepowodzenie tzw. Specjalnej Operacji Wojskowej Rosji na Ukrainie, może okazać się rzeczywistością.

Wynika to po pierwsze z faktu, że nie jest to żadna SOW, ale po prostu hybrydowa wojna NATO z Rosją, a dokładniej anglosasko-żydowskiego jądra w NATO z Rosją. Po drugie, dotychczasowy przebieg wojny dowodzi, że współczesne wojny mają głównie cel gospodarczy, a interesy wielkich korporacji i funduszy dominują nad celami czysto politycznymi, wyrażających się w tradycyjnych formach i decyzjach władzy państwowej. Po trzecie, sposób prowadzenia wojny przez stronę rosyjską dowodzi, że Rosja ” zbiorowego Putina” nie posiada ani określonej, własnej idei ustrojowej ( mam tu na myśli atrakcyjną i akceptowaną przez społeczeństwo Rosji doktrynę społeczno-gospodarczą i polityczną), ani wystarczających mechanizmów mobilizujących posiadane zasoby techniczne i ludzkie, a także, co najgorsze- nie posiada kompetentnego, sprawnego i zdecydowanego kierownictwa państwowego.

W kontekście wyżej wymienionych uwag skupię się na konsekwencjach dla Polski, jakie wyniknąć mogą ze zwycięstwa lub porażki Rosji w wojnie na Ukrainie, przeciwko Zachodowi – a dokładniej, jak jasno to wynika z już półrocznych zmagań, z jego anglosasko-żydowskiemu centrum położonym nie tylko za oceanem, w Waszyngtonie i Nowym Jorku, ale także w Europie, głównie w stolicy Wielkiej Brytanii, w Londynie. Wymienianie centrów finansowych obsługujących wspomniane ośrodki decyzji politycznych mija się z celem zarówno ze względu na współczesny, techniczny, w dużym stopniu cyfrowy sposób kreowania środków finansowych w postaci kredytu, jak również ze względu na niejawne i często ponadpaństwowe powiązania głównych ośrodków finansowych. Tak niezwykle modne określenie „Deep State” niewiele znaczy bez swego zaplecza w postaci ” Deep Banking” lub ” Deep Finance”.

Scenariusz zwycięstwa Rosji w wojnie na Ukrainie

Konsekwencje wygrania przez Rosję wojny na Ukrainie – przeciwko żywej sile wojskowej składającej się głównie z żołnierzy ukraińskich, pod mieszanym dowództwem natowsko-ukraińskim, wyposażanych sukcesywnie w coraz nowocześniejszą broń zachodnią oraz dowodzonych strategicznie i taktycznie przez amerykańskie centra dowodzenia ( z udziałem Wielkiej Brytanii, i być może z niewielkim udziałem innych państw NATO, w tym i Polski ?) – nie będą dla Polski zbyt znaczące.

Oczywiście Polskę czeka kolejna, kilkumilionowa fala imigrantów, ale nie sądzę żeby to był masowy exodus, gdyż dla wielu Ukraińców Polska nie będzie krajem docelowym. Oczywiście to już oznacza , i będzie oznaczać w przyszłości, że zostały wyrzucone w błoto bez zgody Polaków miliardy złotych na finansowe i materialne wsparcie działań wojennych oraz na akcję adaptacyjną emigrantów z Ukrainy. Ze względu na brak przemyślenia tej akcji z korzyścią dla gospodarki polskiej oraz bez odpowiednich zabezpieczeń kulturowej adaptacji należy to nazwać polityką antypolską w wykonaniu rządu PiS, zresztą przy zgodnym poparciu tej polityki przez tzw. partie opozycyjne.

Rosja, przy obecnych swych możliwościach, nawet w przypadku zwycięstwa, nie będzie dążyła do przyłączenia do swego organizmu państwowego ( zresztą dyskutowana będzie jeszcze forma akcesji, być może w formie konfederacji ?) terytorium położonych dalej na zachód niż wyznacza to linia Dniepru. A jeśli będzie to terytorium łącznie  z Krzywym Rogiem i Odessą, to niewykluczone, że powstanie coś w rodzaju zapowiadanej ” Nowej Jerozolimy”.  Status Krymu może być bardzo sporny i wszystko zależeć będzie od ” handlowych negocjacji”, ale strategiczne i symboliczne względy zapewne zdecydują, że Krym pozostanie przy Rosji. Gdyby nie pozostał, to jest to jedynie możliwe przy niekorzystnej sytuacji wewnętrznej w Rosji.

Rosja w przypadku zwycięstwa oczywiście nie będzie zainteresowana żadnymi roszczeniami wobec Polski, a wręcz przeciwnie nie tylko nie będzie oponować, a wręcz popierać przyznanie Polsce zachodniej Ukrainy, a także poprze koncesje terytorialne na rzecz Węgier i Rumunii. Polska nie powinna wykazywać żadnej aktywności w przypadku planów podziału Ukrainy. Jeżeli takie decyzje zapadłyby w wyniku porozumień międzynarodowych z gwarancjami ze strony Rosji i USA, to tylko wówczas Polska może rozważyć przyłączenie Lwowa i terenów zapewniających granicę z Węgrami. Uczestniczenie Polski w traktatach międzynarodowych dotyczących podziału Ukrainy ma uzasadnienie nie tylko historyczne, ale i aktualne ciężary polskiego podatnika ponoszone na rzecz obywateli Ukrainy.

Nawet w przypadku zwycięstwa Rosji w wojnie na Ukrainie zapalna kwestią będzie obecność znaczącej diaspory ukraińskiej w Polsce, co może prowadzić do konfliktów narodowościowych nie tylko z inicjatywy samych środowisk ukraińskich, ale głównie może być, i zapewne będzie wykorzystywane przez siły zewnętrzne, do szantażowania Polski niepokojami społecznymi, w wypadku zmierzania do suwerennej polityki państwowej. Inspiratorzy tych niepokojów mogą pochodzić z różnych kierunków geograficznych, i z różnych opcji politycznych. Czynnik anglosasko-żydowski będzie tutaj decydujący, ale nie można wykluczać także inspiracji z pewnych kół w Rosji i Niemczech.

Scenariusz porażki Rosji w wojnie na Ukrainie.

Porażka Rosji jest niebezpieczna nie tylko dla samej Rosji, ale także dla Polski.  W Rosji ewentualna porażka wywoła niewątpliwie istotne zmiany na szczycie elity władzy, zmiany społeczne, gospodarcze oraz potężną utratę wizerunku międzynarodowego. Wszystko to spowoduje istotne zmiany polityczne.

Porażka w wojnie na Ukrainie stworzy na pewno pokusę pogrążenia Rosji w konfliktach nie tyko zewnętrznych, ale i wywołania chaosu wewnętrznego. Czasowo tryumfujące siły nazistowsko-proanglosasko-żydowskiej Ukrainy mogą poczuć się na tyle silne i istotne dla sytuacji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, że będą skłonne do zgłaszania pretensji do uznania ich statusu nie tylko jako równoprawnego z Polską, ale mogą dążyć do zastąpienia Polski w roli ” strategicznego partnera” nie tyle Unii Europejskiej, ale tego co po niej zostanie tj. głównie Niemiec, ale przede wszystkim partnera dla nowego-starego ośrodka siły, czyli ośrodka anglosasko-żydowskiego.

W przypadku porażki Rosji siły anglosasko-żydowskie będą się starały iść za ciosem. Oprócz koordynowania chaosu wewnątrz Rosji, wspomniane siły wykonają cios zapewne w dwóch kierunkach. Reaktywują próby obalenia rządów Aleksandra Łukaszenki i powrócą do scenariusza już nie tylko kolorowej rewolucji, ale niewykluczone, że rozpoczną wojnę z Białorusią. W tym przypadku wyznaczając główną rolę polskim siłom zbrojnym oraz kontyngentom NATO na terenie Litwy, Łotwy i Estonii.

Wmieszanie Polski do wojny z Rosją i Białorusią, to powrót do anglosasko-żydowskiego scenariusza w wykonaniu J. Piłsudskiego z roku 1920 oraz wcześniejszych jego flirtów z Petlurą ( nie odwołując się już do odleglejszych intryg dyplomacji angielskiej i jezuitów, które stały za wyprawą Rzeczypospolitej na Moskwę na początku XVII wieku ). Ten scenariusz spowoduje konieczną i niezbędna do przetrwania mobilizację sił i środków w Rosji oraz da asumpt społeczeństwu rosyjskiemu do kolejnej wojny ojczyźnianej w obronie Rosji.

Zachód liczy na to, że proces dewastacji Rosji od 1990 r. wliczając w to ewidentne zaniedbania i błędy ponad 22 letnich rządów W. Putina ( szczególnie dotyczy to polityki Rosji od 2012 r, , czyli niezrealizowania tzw. dekretów majowych Putina zapowiadających program fundamentalnych zmian społeczno-gospodarczych w Rosji, cele których to dekretów nie zostały zrealizowane, a wręcz całkowicie zignorowane i skompromitowane) – trwający już ponad 30 lat, na tyle osłabił organizm społeczno-gospodarczy Rosji i morale społeczeństwa, że pokonanie Rosji jest w pełni realne, i możliwe jak nigdy wcześniej. Na kierunku zachodnim to właśnie Polska i Ukraina mają wykonać brudna robotę na korzyść żydowsko-anglosaskich elit. Polska, ukraińska i rosyjska, czyli słowiańska krew i ofiary są jak zawsze bez znaczenia, a nawet mają rytualny charakter.

Zachód oprócz Ukrainy ma przygotowane dwa( a nawet trzy) inne obszary zapalne osłabiające Rosję. Chodzi o Kaukaz oraz Azję Środkową ( tym ” rezerwowym” jest Daleki Wschód). Na obu tych kierunkach anglosasko-żydowska polityka umiejętnie gra ambicjami tureckiego przywódcy Erdogana i jego marzeniami stworzenia Wielkiego Turanu. Dla ludności Azerbajdżanu, północnego Iranu, zachodniego Kazachstanu, części Uzbekistanu, Afganistanu, Kirgistanu słabnący i niezdecydowany W.Putin traci na rzecz ofensywnego Erdogana.  Przywódca Turcji ma dodatkowo silne poparcie żydowsko-brytyjskiego lobby, gdyż z jednej strony staje się sojusznikiem Izraela w walce z Iranem, a dla Londynu Erdogan jest efektywnym narzędziem pogłębiania obecności gospodarczej i politycznej Wielkiej Brytanii w Azji Środkowej. W najdalszej perspektywie geopolitycznej ambicje polityczne i interesy gospodarcze Turcji konkurującej z Chinami na terenie Azji Środkowej, ale także Pn. Afryki i Europy są na rękę globalnej polityce USA, której głównym celem jest zahamowanie rozwoju gospodarczego Chin i idących za tym ich globalnych wpływów politycznych.

Rosja zaatakowana z wielu kierunków zapewne będzie musiała reagować adekwatnie do zagrożeń i z pełną determinacją. Kolejna wyprawa Polskich pułków na Moskwę może zakończyć się kolejną klęską. Może to być klęska gorsza niż u boku Napoleona. Zwłaszcza, że na lojalność „sojuszników” w postaci Anglosasów i Ukraińców nie liczyłbym. Pewne jest natomiast, że w przypadku rozmów pokojowych, które zawsze są następstwem wojen, Polska będzie najlepszą, bo najmniej kosztowną ofiarą dla dogadującego się Zachodu i Wschodu.

PZ

więcej:https://wiernipolsce1.wordpress.com/2022/09/12/porazka-rosji-w-wojnie-z-ukraina-jest-grozna-dla-polski/